201408.19
0

W 2003 roku rozwiodłam się z mężem z powodu tego, że był alkoholikiem i znęcał się nade mną fizycznie
i psychicznie. Z tego małżeństwa mieliśmy
jednak dwójkę dzieci. Obecnie są już one dorosłem (18 i 19 lat).
Po rozwodzie ani ja, ani dzieci nie utrzymywaliśmy z nim żadnego kontaktu; on z resztą też o kontakt nie zabiegał. Były mąż zmarł tragicznie w 2011 r. Dowiedziałam się o jego śmierci dopiero miesiąc od jego pogrzebu. Tydzień temu dzieci dostały wezwanie do zapłaty od firmy X za dług byłego męża niespłaconego kredytu bankowego. Wcześniej ta firma X wystąpiła do sądu z wnioskiem o stwierdzenie nabycia spadku po moim byłym mężu. Z postanowienia sądu wynika, że spadkobiercami są tylko nasze dzieci (po ½ udziału). Jak się okazuje teraz, były mąż nie pozostawił po sobie żadnego majątku, a jedynie długi. Czy jest możliwe, że komornik zacznie egzekucję od nas za długi męża/ojca, z którym nie utrzymywaliśmy od 2003 r. żadnego kontaktu?

Problem, który porusza Czytelniczka jest dość powszechny. Nierzadko zaniedbujemy formalne uregulowanie kwestii spadkowych po zmarłych z rodziny, zwłaszcza jeśli nie utrzymywaliśmy z nimi kontaktu za życia. Takie zaniedbanie może mieć dla nas doniosłe konsekwencje. Musimy wiedzieć, że prawo spadkowe jest tak skonstruowane, że w pewnych okolicznościach możemy być spadkobiercą – osobą, na którą przeszły prawa i obowiązki po zmarłym, którego nigdy w życiu nie widzieliśmy, a który pozostawił po sobie wyłącznie niespłacone kredyty bankowe. Trzeba pamiętać, że prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą jego śmierci na jedną lub kilka osób – albo wskazanych w testamencie albo też zgodnie z przepisami prawa spadkowego (w art. 931 – 940  Kodeksu cywilnego). Osoba powołana do dziedziczenia ma obowiązek złożenia oświadczenia, czy przyjmuje spadek po spadkodawcy ( czy wprost czy z dobrodziejstwem inwentarza), czy też spadek ten odrzuca.Oświadczenie spadkobiorcy powinno być dokonane w terminie sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania. Konsekwencją niezłożenia oświadczenia w wyżej wskazanym terminie jest jednoznaczne z przyjęciem spadku wprost, co wiąże się z odpowiedzialnością za długi spadkodawcy. Wyjątkowo, gdy spadkobierca nie ma pełnej zdolności do czynności prawnych albo jest osobą co do której istnieją podstawy do jej całkowitego ubezwłasnowolnienia, względnie gdy poza nim dochodzą do dziedziczenia takie osoby – wówczas następuje przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza. 

Z opisanego przez Czytelniczkę staniu faktycznego wynika, że ona, jako była żona, nie dziedziczy po zmarłym, czyli również nie odpowiada za jego długi. Natomiast dzieci zmarłego w chwili otwarcia spadku były małoletnie, a zatem nie miały pełnej zdolności do czynności prawnych i dziedziczą spadek po zmarłym ojcu z dobrodziejstwem inwentarza, czyli z ograniczeniem ich odpowiedzialności za długi spadkowe tylko do wartości ustalonego w inwentarzu stanu czynnego spadku. Jest to sytuacja zdecydowanie korzystniejsza od dziedziczenia wprost, ponieważ dług zostanie spłacony tylko ze spuścizny wchodzącej w skład inwentarza, a spadkobierca nie będzie pokrywał go z własnego majątku. W najgorszym wypadku spadkobierca nic nie zyska, ale również nic nie straci. Jeśli zatem zostajemy powołani do spadku, a nie mamy pewności jaka jest proporcja aktywów do pasywów, warto przyjąć spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Szczęśliwie, w opisanej sytuacji, wierzyciele zmarłego nie mogą dochodzić spłaty zadłużenia ojca od dzieci – z ich własnych majątków. Gdyby natomiast dzieci w chwili dziedziczenia były pełnoletnie, sytuacja była odmienna. Trzeba pamiętać, że termin do złożenia oświadczenia o odrzuceniu spadku ma charakter zawity, co oznacza, że nie można go przywrócić.